REKLAMA
REKLAMA

Z wyjazdu Rakowa do Niemiec – zostały wspomnienia!

Udostępnij :
7170-Z_wyjazdu_Rakowa_do_Niemiec_zostaly_wspomnienia

Z wyjazdu Rakowa do Niemiec – zostały wspomnienia!

Wyjazd i pobyt w Niemczech na długo pozostaną w pamięci czerwono – niebieskich. W ciągu trzech dni, zespół Rakowa miał okazję potrenować na obiekcie w Kamen, rozegrać sparing, zwiedzić Dortmund i zasiąść na trybunach Signal Iduna Park, by wspólnie obejrzeć mecz Ligi Mistrzów.

Wyjazd i pobyt w Niemczech na długo pozostaną w pamięci czerwono – niebieskich. W ciągu trzech dni, zespół Rakowa miał okazję potrenować na obiekcie w Kamen, rozegrać sparing, zwiedzić Dortmund i zasiąść na trybunach Signal Iduna Park, by wspólnie obejrzeć mecz Ligi Mistrzów. W podróż do Niemiec, częstochowianie wyruszyli w niedzielę z samego rana. Przy budynku klubowym czekał już na nich autokar, który jeszcze kilka miesięcy temu był środkiem transportu sędziów podczas Euro 2012. Mimo, że podróż do Kamen, oddalonego od naszego miasta o prawie tysiąc kilometrów trwała dwanaście godzin, to komfortowe warunki w autokarze do minimum ograniczyły zmęczenie. Czas spędzony w drodze urozmaicały drużynie filmy. Największą popularnością cieszyły się komedie, na czele z kultowym już „Kilerem”. Do miejsca zakwaterowania – ośrodka sportowego w Kamen – czerwono – niebiescy dotarli w godzinach wieczornych. Po wspólnej kolacji nadszedł czas na odpoczynek.

Poniedziałek rozpoczął się od rozruchu w miejscowym ośrodku. Od pracowników hotelu usłyszeliśmy, że w 2006 roku, przy okazji Mistrzostw Świata ośrodek przeszedł gruntowny remont. Podczas pobytu Rakowa w Kamen, na zgrupowaniu przebywały m.in. piłkarki reprezentacji Niemiec do lat siedemnastu. Po treningu, który odbył się na jednym z trawiastych boisk, drużyna szykowała się już do wyjazdu do Ahlen, oddalonego o około czterdzieści kilometrów. Tereny te dobrze znał prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk. Szef klubu z Limanowskiego przyznał się, że kilka lat temu przebywał na testach w Rot Weiss, ale wówczas nie doszło do transferu. Mimo, to został rozpoznany przez miejscowych włodarzy i spotkanie było świetną okazją do wspomnień.

Najbardziej napięty plan i atrakcje, czekały na nasz zespół we wtorek. Tuż po śniadaniu drużyna udała się do Dortmundu. Pierwszym punktem podróży była wizyta w ośrodku treningowym Borussi, położonym w Brackel – dzielnicy Dortmundu. – Piłkarze Borussii mają tu wszystko czego potrzebują do treningów. Na obiekcie znajduje się m.in. osiem boisk treningowych, nowoczesny sprzęt do treningów, siłownia, czy gabinety odnowy biologicznej. Są tu również takie miejsca, do których wstęp ma tylko pierwsza drużyna – opowiadał nam Paul, który opiekuje się ośrodkiem. Po wizycie w Brackel czerwono – niebiescy udali się do centrum Dortmundu.

Po zwiedzaniu miasta, ostatnim punktem wyprawy do Niemiec była wizyta na Signal Iduna Park. Mimo, że częstochowianie pojawili się na stadionie prawie dwie godziny przed rozpoczęciem meczu, to przy obiekcie aż roiło się od kibiców, ubranych w żółto – czarne barwy. W miarę upływu czasu atmosfera na stadionie i trybunach robiła się coraz bardziej gorąca. Kibice Manchesteru City nie mieli szans przebić się przez głośny doping sześćdziesięciu tysięcy fanów Borussii, którzy przez całe spotkanie zagrzewali do walki graczy z Dortmundu. Wrzawę wywołało pojawienie się na boisku Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan reprezentacji Polski i Ambasador Rakowa rozegrał świetne zawody, asystując przy bramce Juliana Schiebera, która przesądziła o zwycięstwie Borussii. Gdy emocje opadły, a miejscowi kibice zaczęli opuszczać już stadion, częstochowianie nie mogli sobie odmówić wspólnego zdjęcia. – Ten wyjazd zapamiętamy bardzo długo – można było usłyszeć w autokarze, który o północy wyruszył w drogę powrotną do Częstochowy.

REKLAMA