REKLAMA
REKLAMA

Skra na fali. W środę pokonała lidera z Chojnic!

Udostępnij :
noiszewski-nocek

Foto. Skra Częstochowa / ks-skra.pl

Po bardzo emocjonującym meczu Skra wygrała z uznanym rywalem jeszcze mocniej zgłaszając przynależność do ligowej czołówki. Ozdobą meczu była akcja z 88. minuty, po której Piotrek Nocoń zdobył jedyną i zwycięską bramkę.

Po bardzo emocjonującym meczu Skra wygrała z uznanym rywalem jeszcze mocniej zgłaszając przynależność do ligowej czołówki. Ozdobą meczu była akcja z 88. minuty, po której Piotrek Nocoń zdobył jedyną i zwycięską bramkę.

– „Szczęście sprzyja lepszym.” W tych trzech słowach wypowiedzianych po meczu przez trenera Skry Marka Gołębiewskiego można najkrócej podsumować starcie częstochowian z liderującą przed 6. kolejką drugiej ligi Chojniczanką Chojnice.

– Gra mojej drużyny nie była zła, po pierwszej połowie byłem przekonany, że wywieziemy stąd jakieś punkty – mówił tuż po spotkaniu trener rywali Adam Nocoń i nie sposób się z nim nie zgodzić. Chojniczanka bardzo dobrze operowała piłką, raz po raz stwarzając sobie dogodne sytuacje w okolicach pola karnego Skry. W 20. minucie po raz pierwszy znakomitą klasą błysnął Mikołaj Biegański. Siergiej Napołow znalazł się w znakomitej sytuacji, ale bramkarz gospodarzy efektowną paradą uratował swój zespół przed stratą bramki. Przed jeszcze trudniejszą próbą stanął w 38. minucie, kiedy to po zagraniu ręką w polu karnym jednego z naszych zawodników sędzia wskazał na jedenasty metr. „Biegan” jednak wyczuł uderzającego Tomasza Mikołajczaka i nawet z takiej sytuacji wyszedł obronną ręką. – O tym, że będzie dziś rzut karny mówiłem przed meczem nawet mamie – komentował z uśmiechem po meczu.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości i przyznawał to po meczu nawet szkoleniowiec Skry. – Dziś były dwie różne połowy. W pierwszej zagraliśmy bojaźliwie, druga była już pod nasze dyktando. I tutaj również w pełni trzeba zgodzić się z trenerem Gołębiewskim. Mniej więcej od 50. minuty to Skra przejęła inicjatywę. Dogodnych sytuacji dochodzili Kamil Wojtyra, Lucjan Zieliński, bardzo aktywny był Kuba Sinior. To właśnie jego podanie do Piotra Noconia w 88. minucie dało nam upragnione trzy punkty. Podkreślić jednak trzeba, że była to finezyjna akcja całej drużyny, poprzedzona wieloma celnymi podaniami. – Przyznać muszę, że kontra po której zdobyła Skra bramkę była piękna – z uznaniem ocenił po meczu trener Adam Nocoń.

Foto. Skra Częstochowa / ks-skra.pl

Skra wygrywając z Chojniczanką przez chwilę była nawet liderem drugoligowej tabeli. Ostatecznie po zakończeniu wszystkich meczów 6. serii gier została sklasyfikowana na czwartej pozycji, ale na czoło stawki ma szansę powrócić już w niedzielę. Stanie się tak jeśli wygra w Rzeszowie ze Stalą. Obecny lider tabeli – Wigry Suwałki, w weekend będą pauzować. – Jesteśmy zadowoleni z tego dorobku, ale trzeba pracować dalej, bo jak się człowiek za bardzo cieszy to potem dostanie po uszach. Chojniczanka to jeden z lepszych zespołów z jakim graliśmy w tej lidze, bardzo ładnie grali piłką i życzę im powodzenia w kolejnych meczach – powiedział po meczu szkoleniowiec Skry. Transmisję z meczu Stal – Skra przeprowadzi TVP Sport. Pierwszy gwizdek w niedzielę (04.10) o godzinie 15.00.

– Zobacz aktualną tabelę 2 ligi

Skra Częstochowa – Chojniczanka Chojnice 1:0 (0:0) 1-0 Piotr Nocoń 88’

Skra: Biegański, Mesjasz, Nocoń, Niedbała Ż, Zieliński (Słomka), Napora, Noiszewski, Sinior Ż, Olejnik (Kazimierowicz), Holik, Wojtyra (Rogala)

Chojniczanka: Sokół, Grolik Ż, Czajkowski, Ziętarski (Emche), Mikołajczak Ż, Wachowiak, Skrzypczak (Pląskowski, Trojanowski), Klabnik, Napolov, Mudra, Klichowicz

– Zobacz aktualną tabelę 2 ligi

Źródło: Mariusz Rajek / Biuro Prasowe Skra Częstochowa

REKLAMA